Newsletter
październik 2015
Fundamenty
***********************************************
Wczorajsze coachingowe warsztatowanie w ramach Spotkania W RYTM SERCA i praca nad talentami - uświadomiła mi moją zdolność szerokiego widzenia. Zdolność łączenia kropek. Widzenia prawdy, niuansów i zależności. Szeroko – bo w czasie.
Ten dar jest niezwykły, szczególnie w chwilach błądzenia, gubienia się, chaosu, przepoczwarzania się w wewnętrznym procesie transformacyjnym, w „nie wiem”. Pozwala bowiem pamiętać o tym, co najistotniejsze – o istocie mojej osoby, o celu życiowym, o wartościach, o tym, co jest kompasem i o tym, że wszystko zależy ode mnie.
Ten dar, nawet w „najczarniejszej dupie” (przepraszam, to cytat z wczorajszych warsztatów), pozwala pamiętać o tym, co podstawowe. Pozwala pamiętać, by wstać z kolan i iść tam, gdzie sens i w imię sensu. Wszystko po to, by stwarzać jakość życia, jakiej pragnę.
Talent wychwytywania esencji.
Dzięki fundamentom.
______________________________
FUNDAMENTY:
Samoświadomość
W planie generalnym – to nic innego, jak znajomość siebie, swojej istoty, natury, zasobów, ograniczeń, sabotażystów, strategii, mechanizmów obronnych, talentów, potencjałów, historii i powołania. Świadomość tego, co ważne dla mnie, co mnie napędza, nadaje sens życiu i rodzi radość. Świadomość swojej misji, drogi, powołania. Swojego celu i kierunku. Życiowej głównej lekcji.
W planie węższym – to rozeznanie sytuacji obecnej, tego, jak się czuję, kim w danym etapie życia i w danym momencie jestem, rozeznanie swoich motywów działań, ciągów przyczynowo-skutkowych, widzenie zależności, potrzeb i braków, obraz relacji ze sobą samą, z ludźmi i ze światem. Widzenie okoliczności, ludzi, zdarzeń, zależności, pola relacji, potrzeb, apeli, kierunku, efektu.
Samoświadomość to wiedza kto jest, jak jest i po co jest. Wiedza o sobie. Widzenie prawdy.
Bez tego – można kręcić się całe życie, jak bączek. Bez celu. Chaotycznie. W wyczerpaniu i nienasyconym pragnieniu pełni.
Czy wiesz kim jesteś? Czy znasz swoją naturę? Swoją istotę? Swoje powołanie?
Czy znasz lekcję do przerobienia podczas tego turnusu życia?
Czy wiesz, co ma dla Ciebie sens najwyższy?
Czy znasz mechanizmy, które sterują Tobą bezwiednie, niczym autopilot?
Odpowiedzialność
Każda z nas rodzi się w jakimś miejscu, w jakiejś rodzinie, w jakimś czasie. Każda z nas ma różne doświadczenia. Każdej z nas zdarzają się jakieś nieoczekiwane okoliczności. Na każdą z nas wpływają inni ludzie, zdarzenia. Każdej z nas kołaczą się po głowie różne myśli. Każda doświadcza różnych uczuć. Każda z nas żyje i każda z nas umrze.
Nie każda z nas jednak żyje naprawdę. Nie każda z nas jest żywa za życia.
Bo nie każda z nas korzysta z mocy własnej – odpowiedzialności. Ze swojego prawa do „odpowiadam za”. Za siebie. Za to, co robię z danym doświadczeniem, sytuacją, okolicznością, człowiekiem, relacją, myślami, uczuciem. Za słowa wypowiadane, za postawę życiową, za gesty, za traktowanie siebie samej. Za to, kim jestem żyjąc, jakim człowiekiem i czym swoje życie wypełniam.
Najczęściej, najwygodniej i najłatwiej jest zamknąć oczy i nie chcieć widzieć, nie chcieć wiedzieć (nie być świadomą). Bo wtedy można wszystkie niepowodzenia, marudzenia i roszczenia, całą odpowiedzialność zepchnąć na coś, na kogoś. Gdzieś obok. Pozornie poza siebie.
Tyle, że nie biorąc odpowiedzialności i tak odpowiadasz za siebie. Za to kim jesteś. I jak żyjesz.
Za życie z zamkniętymi oczami. I za to, że umrzesz ślepa i niespełniona. I zapewne nieszczęśliwa.
Odpowiadasz za to.
Odpowiadasz za siebie.
Odpowiadasz za jakość swojego życia.
Czy wykorzystujesz swoją odpowiedzialność za siebie na swoją korzyść?
Czy odpowiedzialnie stwarzasz jakość życia, jakiej pragniesz – wypełniasz swoje życie wybranymi relacjami, związkami, pracą zawodową, aktywnością, etc?
Czy odpowiedzialnie zajmujesz się swoim sercem?
Czy wykorzystujesz czas dany Ci w tym ziemskim turnusie odpowiednio, tak jak chcesz i wybierasz
Komu lub czemu oddajesz swoją odpowiedzialność za siebie i za swoje życie?
Sprawczość
Ty sprawiasz. Ty SPRAWIASZ.
Rozumiesz? To moc dana każdemu. Moc sprawczości. Moc brania spraw w swoje ręce i działania. Robienia. Stwarzania.
Masz moc stwarzania. Masz moc sprawiania. Masz sprawczość! Ty i Twoje sprawcze dłonie, serce, umysł.
Możesz stwarzać nowe sytuacje, zdarzenia i okoliczności. Możesz stwarzać myśli, możesz stwarzać uczucia, rzeczy, relacje.
Możesz też wykorzystywać sytuacje zaistniałe, od Ciebie niezależne i z Ciebie niewynikające, do tego, by stwarzać z nich to, co chcesz, by było, aby je przekształcać, by sprawiać z nich swoje własne złoto.
To jest moc, którą masz! Każdy człowiek ją ma.
I najczęściej o niej zapomina.
Rozsiada się w bierności lub teoretyzowaniu. W pasywności, czyli braku działania. Wiesz co wtedy robi? Tak właśnie – robi, czyli stwarza, sprawia swoją pasywność, swoje zawieszenie.
Tudzież wykorzystuje swoją sprawczość przeciw sobie i przeciw swojemu życiu – sabotując siebie, dowalając sobie, narzekając, psiocząc na wszystko i wszystkich, kuląc ramiona, marudząc, roszcząc sobie, klnąc, itd.
Masz moc. Możesz sprawić, że będziesz czuła się źle, że będziesz ofiarą losu, że będziesz nierobem, że będziesz nieszczęśliwa, bezsilna, odrzucona, zastygła w wiecznym bezruchu. Masz moc. Możesz to sprawić!
Tylko pytanie, czy swoją sprawczą moc chcesz wykorzystać właśnie na to? Właśnie w tak idiotycznym kierunku – przeciwko sobie samej?
Jak wykorzystujesz swoją życiową energię? Na co? Co z niej stwarzasz?
Co robisz z negatywnymi, niszczącymi Cię myślami?
Co robisz z niszczącymi Cię nawykami i zachowaniami?
Jak wykorzystujesz swoje talenty?
W jaki sposób wyrażasz istotę swojej osoby?
Na co się odważasz i z jakim rozmachem działasz?
Jaki dzień sobie robisz? Jakie relacje? Jaką zawodową ścieżkę samorealizacji? Jaką mądrość?
Jaką siebie czynisz?