Newsletter
Styczeń 2016
ODPOWIEDZIALNOŚĆ
****************************************************************
Często szafujemy tym słowem, najczęściej w kategoriach samoobwiniania tudzież manipulacji obliczonej na winę. Jednak, czy zastanawiałaś się głębiej co to znaczy być odpowiedzialnym człowiekiem?
Co to znaczy być odpowiedzialnym?
Pomyśl nad tym chwilę.
Odpowiedzialność. Ja odpowiadam. Odpowiadam za czyny. Za słowa, za efekt, za konsekwencje. Za jakość. Ja odpowiadam.
A co to znaczy, że „ja odpowiadam”?
Pomyśl.
Co to dla Ciebie znaczy?
Ja coś tworzę. Ja generuję. Ja powoduję. Ja wywołuję. Ja powołuję.
Za tym stoją myśli, postawy myślowo-sprawcze, sprawczość, działanie.
Efekt. Wynik. Konsekwencja.
Odpowiadam - to znaczy, że jestem twórcą, że się podpisuję pod tym, co zrobiłam i że biorę na siebie ciężar konsekwencji – sukcesu lub porażki.
Zrobić to nie tylko działać, ale to też pomyśleć – i wtedy konsekwencją są emocje powstałe w ciele, stan ciała, uczucia i wynikająca z tego postawa i nastawienie do siebie, ludzi i świata oraz w konsekwencji zachowanie.
Zrobić to też powiedzieć – i wziąć odpowiedzialność za efekt wypowiedzianych słów; uczucia w sobie i w innych, reakcje ciała, zachowania.
Zrobić to zachować się, zadziałać wraz ze wszystkimi, wynikającymi z tego konsekwencjami.
Odpowiadam za myśli, za czyny, za słowa, za zachowanie, za działania, za jakość.
Odpowiadam za efekt.
Odpowiadam za siebie.
Odpowiadam za swoje życie.
Rozumiesz?
Jesteś twórcą i jesteś odpowiedzialna za swoje dzieło i efekt, jaki powoduje.
To jest odpowiedzialność.
Odpowiedzialność ma ciekawą zależność czasową.
Nim o tym jednak – to krótka modlitwa. O pogodę ducha. Powszechnie stosowana przez trzeźwiejących alkoholików. Na pewno ją znasz. A jeśli nie – warto ją poznać.
Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić, i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Odpowiedzialność, a zależność czasowa.
TO, CZEGO ZMIENIĆ NIE MOŻESZ – CZYLI PRZESZŁOŚĆ.
Jesteś odpowiedzialna za czyny popełnione w przeszłości. Bo zrobiłaś je Ty. Ty jesteś ich twórcą. Należą do Ciebie. Ty odpowiadasz za konsekwencje wynikające z tego, co było.
Niemniej – to, co było – było. Nie masz wpływu na to. Już nie masz na to wpływu! Nie zmienisz przeszłości! Nie cofniesz czasu. Nie wygumkujesz niczego i nie dopiszesz nowego scenariusza. Na to nie masz wpływu!
Głupotą oraz marnotrawstwem jest tkwienie w gdybologii umiejscowionej w przeszłości:
„Gdybym wtedy zrobiła inaczej…”, „gdybym wtedy wybrała tamto albo tamtego…”, „gdybym nie otworzyła wtedy ust i nie powiedziała…”, „gdybym wtedy zdecydowała…”,
gdybym to, gdybym tamto…
Pomyśl logicznie – co Ci to tak naprawdę daje? Nic konstruktywnego – to na pewno!
Daje Ci jednak możliwość ucieczki od siebie i swojego życia oraz od odpowiedzialności za TERAZ i za przyszłość, bo całą swoją uwagę, energię i czas poświęcasz na „gdybanie w przeszłości”.
Daje Ci również możliwość zrobienia z siebie cierpiętnicy i ofiary tkwiącej w miejscu.
I daje Ci także sposobność dowalenia sobie. Bo takie przeszłościowe gdybanie związane z odpowiedzialnością - to cudowny sposób na podlewanie w sobie poczucia winy i pielęgnowania niskiego poczucia wartości własnej.
Jeśli uważasz, że właśnie to jest Ci potrzebne do życia – rób to. Powodzenia. Marazm, miałkość, podcięte skrzydła i depresję masz jak w banku. I to Ty za nie będziesz odpowiedzialna! Bo to Ty je stworzysz!
Możesz jednak inaczej. I to jest mądrość odpowiedzialności.
Możesz uznać to, co było. Nawet, gdy było złe, bolesne, wstydliwe, czy trudne. Uznać, czyli przyjąć, że było, stało się i że za to odpowiadasz. Uznaj i nie biczuj się. Przeżyj, co do przeżycia w związku tym – uczucia, jakie to wywoła. Pozwól im przyjść, przepuść je przez siebie, (przepłacz, przesmuć się, prze-wkurzaj, itp.) i przemyśl to wszystko. Zrozum swój udział, swoją postawę, obejrzyj konsekwencje, rozeznaj, co w tym ważnego wtedy i teraz i weź sprawy w swoje ręce. Weź odpowiedzialność za to, co było teraz. TERAZ. Bo teraz masz realny wpływ, masz 100% wpływu – nawet na to, co było.
[zapraszam do newslettera na temat 100% wpływu i jakość życia]
Zamiast gdybać, biczować się i obwiniać – możesz wyciągnąć wszystkie możliwe informacje i lekcje z tego, co się stało i odrobić te lekcje teraz. Zrobić to, co najlepszego możesz. TERAZ. Bo Ty odpowiadasz za postawę wobec wszystkiego, co z Tobą związane i obecne w Twoim życiu. Odpowiadasz za wyciąganie wniosków i mądrości z doświadczeń minionych.
Nie masz wpływu na to, że kiedyś wpadłaś i urodziłaś dziecko, bo to było. Stało się. Masz jednak teraz wpływ na to, jaka jesteś w stosunku do tego dziecka, jaką przyjmujesz postawę będąc matką, jakie nadajesz znaczenie macierzyństwu, jaką masz postawę w stosunku do ojca dziecka i jaka jesteś dla siebie, etc.
Nie masz wpływu na to, że kiedyś kogoś uderzyłaś lub zrobiłaś jakąś inną krzywdę, głupotę, nieprawość, etc. Masz jednak wpływ na to, co teraz z tym zrobisz, jaką postawę przyjmiesz, kim będziesz, czy będziesz to powielać, czy wręcz przeciwnie.
TERAZ masz wpływ.
Zamiast żyć w przeszłości – możesz stwarzać swoją teraźniejszość i tym samym przyszłość.
Zamiast się obwiniać – możesz tworzyć najlepsze, co się da z tego, co masz i kim jesteś.
Zamiast się umniejszać – możesz się wspierać i rozwijać, wykorzystując minione doświadczenia.
Odpowiadasz za wyciąganie wniosków i za naukę na przyszłość.
Za to jesteś odpowiedzialna.
To samo dotyczy innych ludzi.
To co było. Było. Zrozum to. Przyjmij to. Nawet jeśli jest to cholernie trudne. To było. Stało się i ten ktoś nie ma już na to wpływu. Bo nie ma wpływu na przeszłość. Przeszłość była. Podobnie, jak Ty – nie cofnie czasu. Niczego nie wymaże i nie zmieni z data wsteczną.
Głupotą więc i marnotrawieniem czasu Twojego i Twojej energii jest roszczenie, by to, co było – nie było „żeby on/ona zrobił/-a inaczej…”. Nie da się. To, co było – było. Powtarzanie „ bo Ty zrobiłeś/zrobiłaś… To twoja wina…” jest tylko i wyłącznie grzebaniem się w bagnie przeszłości i skutkuje hodowaniem własnego skarbczyka krzywd. Efektem tego jest potęgowanie zaburzonej relacji między Tobą, a tym człowiekiem, związanie w przeszłości i tkwienie w niej (z ciałem pozornie żyjącym w teraźniejszości) i stałe cierpienie i rozdrapywanie ran. Służy Ci to? A Waszej relacji?
Wiem, że to trudne. Odpuścić. Zrozumieć, że czasem ludzie robią głupie rzeczy, że trudne, bolesne zdarzenia mają miejsce, że są obecne w przeszłości i że „to se ne wrati”, jednak to jedyne na co masz wpływ. Na swoją postawę wobec tego, na działania wynikające z tej postawy. Na mądrość, którą zbudujesz, albo i nie z tego właśnie, co było w przeszłości, wyciągając wszystkie lekcje i informacje i odrabiając je teraz. Bo na Twoje Teraz masz realny wpływ i za nie jesteś odpowiedzialna.
TERAZ masz wpływ.
Na swoją relację z człowiekiem, który zrobił coś w przeszłości.
Zamiast żyć w przeszłości – możesz stwarzać swoją teraźniejszość i tym samym przyszłość.
Ty odpowiadasz za relację, Ty odpowiadasz za swoje uczucia i za to, czy Cię budują, czy trawią.
Zamiast kogoś obwiniać – możesz tworzyć najlepsze, co się da z tego, co masz i kim jesteś.
Zostać lub odejść. Zrozumieć. Odpuścić. Wybaczyć.
I pamiętać, ale nie rozpamiętywać, by być mądrą.
Zamiast kogoś umniejszać – możesz odpuścić i rozpuścić nienawiść, złość i gniew w swoim sercu i tym samym – wesprzeć siebie i zrobić miejsce na nowe.
I za to jesteś odpowiedzialna.
Za wyciąganie wniosków i za naukę na przyszłość.
Za to, co w TERAZ zrobisz z tym, co było.
Powołując się na odpowiedzialność w stosunku do przeszłości, manipulujemy poczuciem winy.
Za popełnione grzechy i uchybienia nie można karać w nieskończoność!
Ani siebie, ani innych.
Egzekwowanie „odpowiedzialności” poprzez mówienie /mądrzenie się „trzeba było” jest manipulacją i w żaden sposób nie działa konstruktywnie.
Możesz obwiniać siebie i/lub kogoś,
albo możesz wziąć odpowiedzialność za tworzenie jakości, jaką chcesz mieć.
W odniesieniu do siebie i innych.
Pytanie – co wybierasz?
Jeśli chcesz sobie dowalać i się obwiniać – rób to i weź odpowiedzialność za efekt.
Jeśli chcesz dowalać innym i kogoś obwiniać – rób to i weź odpowiedzialność za efekt.
Tylko nie chowaj się za ładnymi słowami biednej ofiary.
I nie zasłaniaj się spychologią.
Ty odpowiadasz za siebie, swoje życie i swoje relacje.
TY.
Nie miaucz. Odejdź, jeśli nie możesz z kimś lub gdzieś być, ale nie używaj manipulacji odpowiedzialnością związaną z tym, co było w przeszłości do realizacji swoich roszczeń w stosunku do siebie, świata i ludzi. A jeśli wybierasz zostać – zostań i …
weź sprawy w soje ręce.
Weź odpowiedzialność.
Bo ona należy do Ciebie.
Jest Twoja.
To co jest TERAZ – jest wszystkim co jest i masz na to realny wpływ.
Twoją odpowiedzialnością jest to, co z tego zrobisz.
Z tego, co zrobisz dziś – powstanie Twoje JUTRO, czyli Twoja PRZYSZŁOŚĆ.
Ty za to odpowiadasz. To Twoja odpowiedzialność.
Zmieniaj więc to, co możesz zmienić.
Czyń to, co najlepszego możesz uczynić.
Masz 100 % wpływu. Zawsze. Pamiętaj.